Bejf to już trzeci - po K2 i Kleszczu - tzw. rekrut hip-hopu, którego twórczość MaxFloRec zdecydowało się pokazać na oficjalnym rynku fonograficznym. Jego "Synekura" jest, jak mówi sam artysta, "buntem rapera wychodzącego z podziemia". - "Przedstawiam drogę, która doprowadziła mnie do miejsca, w którym aktualnie się znajduję. Przyglądając się sobie samemu, próbuję dostrzegać emocje, które towarzyszą mi w tej cały czas trwającej podróży - opisuje swój legalny debiut Bejf. - Album odzwierciedla wszystkie kwestie, które w danym okresie mają na mnie największy wpływ. Zależy mi na tym, żeby słuchacz "poczuł" to, co tkwi w głębi mnie".Wydawnictwo zawiera 13 premierowych utworów odsłaniających fragmenty świata artysty. Wśród nich znajdują się single, takie jak: "Idziemy po swoje", "No Rush" z udziałem obdarzonej charyzmatycznym wokalem Udoo, a także "Nie zawracam". Każdemu z nich towarzyszy teledysk, który można zobaczyć np. na kanale MaxFloRecTV w serwisie YouTube. Warto dodać, że w klipie do drugiego z utworów wykorzystano efekt podwójnej ekspozycji.Za oryginalne brzmienie albumu w większości odpowiada Frose. W powstanie krążka zaangażowali się też producenci: Poema Funku(singiel "Idziemy po swoje") oraz Mr. No Problem ("Lost and Found"). Nie uświadczymy więc ciężkiego, klinicznego klimatu, jakim Bejf raczy nas na swoim ostatnim undergroundowym albumie. - Coraz bardziej fascynuje mnie muzyka, która daje przestrzeń, jest melodyjna i potrafi wybrzmieć. To rodzi zupełnie inne emocje - tłumaczy raper. - Jako słuchacz częściej sięgam po takie utwory, które są nie tylko przyjemne w odbiorze, ale też stanowią efekt wymykania się utartym ścieżkom. Sam lubię twórców, którzy eksperymentują i potrafią zaskoczyć. Rzadziej sięgam po ciężkie, duszne pozycje nabite słowami. Wydaje mi się, że to dlatego twórczo zmieniam tory.