Kontrabas w muzyce jazzowej dosyć późno wysunął się na pierwszy plan i nie ma w histori gatunku znowu tak wiele płyt gdzie pojawia się on solo. Sytuacja zmieniła w latach siedemdziesiątych gdy coraz śmielej powstawały solowe nagrania dokumentujące indywidualne improwizacje muzyków. Ci, którzy mierzyli się z solowymi nagraniami na tym instrumencie należeli zwykle do grona najwybitniejszych - nie tylko wirtuozów kontrabasu, ale także kreatywnych liderów własnych projektów. Ron Carter, Dave Holland, Peter Kowald, Mark Dresser, Barr Guy, Kent Kessler, Alan Silva, z młodszych - Clayton Thomas, a w Polsce m.in Marcin Oleś to osoby znane każdemu, kto z improwizowanym jazzem chociaż pobieżnie się zapoznał.
Solowe płyty z muzyką improwizowaną to nie jest prosty materiał muzyczny - nie słucha się tego łatwo i przyjemnie. Ale też dla większości twórców nie jest to celem i najważniejszym elementem takiej formuły. Ponieważ przy solowych projektach mają oni możliwość pełnej kontroli dźwiękowego przekazu - najczęściej najważniejsza jest szczerość. W przypadku kontrabasu, przy dosyć ograniczonym spektrum dźwięku jaki można wydobyć z instrumentu - polegać musimy na kreatywności wykonawcy - możliwości jego preparacji są tu wszak niemałe. Jednak kreatywność to przy solowym graniu nie wszystko - liczy się dyscyplina, skupienie, umiejętność prowadzenia narracji - kreatywność i wirtuozeria wszystkiego nie zastąpi. Równie ważna jest szczerość i prawda. Tym imponuje choćby Peter Brötzmann, którego solowa muzyka - przy dosyć ograniczonych walorach wirtuozerskich - powala nie tylko energią i potęgą brzmienia, ale i szczerością przekazu.
Muzyka z którą mamy do czynienia ma najnowszym albumie na kontrabas solo nie jest łatwa, chociaż jej twórca, Wojciech Traczyk dał się już poznać polskiej publiczności jako znakomity kompozytor, twórca choćby najpiękniejszych i najgłębiej zapadających w pamięć tematów na płytach tria The Light. Jego autorstwa jest choćby zamykający płytę "Afekty" utwór "Shangri La" z charakterystycznym motywem od którego wprost nie sposób się uwolnić. Tutaj jednak pokazuje się nam z odmiennej strony - penetruje inne, niemelodyczne rejony improwizacji, czasami preparując instrument, czasami grając głębokim czystym dźwiękiem. Słychać w jego muzyce rozmaite wpływy i korzenie - jazzowy puls przechodzi w trzecionurtowe poszukiwania, by za chwilkę zabrzmieć niczym któraś z kompozycji Schnittkego; pobrzmiewające w głębi echa folkloru Wschodu i Południa mieszają się z akademickimi wpływami dwudziestowiecznej awangardy. Pokazuje to nie tylko elokwencje twórcy płyty, ale także jego wszechstronność i umiejętność adaptacji rozmaitych tradycji w osobistym brzmieniu jego muzyki. Pomiędzy tymi obliczami - tym melodycznym i tym nie - i różnymi inspiracjami, jest jednak także dużą zbieżność. Muzyka nie nabiera drapieżności - nawet gdy instrument w jego dłoniach skowyczy i wyje, zawsze w jego brzmieniu jest jasność i ciepło; ani śladu histerii, mimo że bolesna tęsknota nie jest mu obca.
Płyta Wojtka - jak sam wspomina - przynosi najpełniejsze świadectwo tego kim on jest - nie tylko zresztą jako muzyk, chociaż przede wszystkim. Solowy puls kontrabasu - jak sam przyznaje - towarzyszy mu bowiem każdego dnia i w różnych momentach życia, a osobiste doświadczenia wpływają na muzykę i kondycję twórczą artysty. Praca nad indywidualnym brzmieniem i własną muzyką jest więc pracą "nad sobą" w szerszym, ludzkim wymiarze.
Cóż, prezentujemy płytę w naszym odczuciu wybitną, chociaż niełatwą, będącą odwołaniem do różnych tradycji i doświadczeń, ale i jednorodną, konsekwentną i zwartą w narracji oraz przekazie. Autor ułożył muzykę na kształt mszy - muzycznego misterium, której poszczególne części mają pełną ale i czytelną muzyczną formę. W naszym odczuciu to nowa jakość - nie na krajowej scenie - bo nie takie jest miejsce fascynującej głębią muzyki Wojtka - ale w polskiej solowej improwizacji.
1. Examen Concientiae
2. Kyrie
3. Gloria
4. Sanctus
5. Benedictus
6. Agnus Dei
7. Communio
Wojtek Mazolewski wraca z nowym projektem. Tym razem do współpracy zaprosił wspaniałych gości, łącząc pokolenia i śmiało mieszając gatunki muzyczne. I tak na jednym albumie spotykają się legendy rocka John Porter, Wojtek Waglewski, Jan Borysewicz i Janusz Panasewicz, a także Natalia Przybysz, Ania Rusowicz, Vienio, Misia Furtak i najmłodsi na scenie muzycznej – Justyna Święs i Piotr Zioła. Powstała płyta pełna mocnych emocji, poezji, szaleństwa i melodii, które na długo zapadają w pamięć.
INDIE POP, JAZZ POP. Wojtek Mazolewski tym razem do współpracy zaprosił wspaniałych gości, łącząc pokolenia i śmiało mieszając gatunki muzyczne. I tak na jednym albumie spotykają się legendy rocka John Porter, Wojtek Waglewski, Jan Borysewicz i Janusz Panasewicz, a także Natalia Przybysz, Ania Rusowicz, Vienio, Misia Furtak i najmłodsi na scenie muzycznej – Justyna Święs i Piotr Zioła. Powstała płyta pełna mocnych emocji, poezji, szaleństwa i melodii, które na długo zapadają w pamięć.
"Nadal Jestem" - debiutancka płyta Janka Traczyka to zbiór historii zgromadzonych na przestrzeni lat. Traczyk wchodzi w świat męskiej wrażliwości i emocjonalności opowiadając o miłości, która ma wiele twarzy. Porusza tematy wsparcia w trudnych chwilach oraz radzenia sobie z dotkliwymi przeżyciami poprzez dostrzeganie piękna każdego dnia. Kojący głos Janka w nowoczesnych i przestrzennych aranżacjach to propozycja dla wszystkich fanów nieoczywistych kompozycji. Producentem płyty jest Marek Dziedzic.
1. Smykałka (J.Pt.Wróblewski) solo - Tomasz Szukalski 2. Pechowy Szczęściarz (Karolak) solo - Tomasz Szukalski 3. Byle Jak (Karolak) solo - Wojciech Karolak 4. Ventilissimus (Jan Pt. Wróblewski) solo - Wojciech Karolak 5. Życie Klazmera (Jan Pt. Wórblewski) solo - Jan Ptaszyn Wróblewski 6. Ruby (Roemheld, Parish) solo - Tomasz Stańko 7. Grawitacja (Jan Pt. Wróblewski) solo - Tomasz Stańko 8. Makin' Whoopee (Donaldson) solo - Janusz Muniak 9. Body And Soul (Green, Heyman) solo - Jan
Mimo, że Wacław Zimpel, Wojciech Traczyk i Robert Rasz należą do nowej generacji improwizatorów, legitymujących się wykształceniem akademickim, ich poszukiwania nowych form muzycznych nie wynikają wyłącznie z zainteresowania rozbudowaną formalnie europejską muzyką koncertową. Ich muzyka oddziałuje w dużo większym stopniu emocjonalną i rytmiczną siłą jazzu. Żywiołowa i jednocześnie zmysłowa gra na klarnecie basowym przywołuje na myśl Johna Surmana albo Michela Pilza. Znaleźć dobrą pozycję wyjściową, współ
1. Freedom Cry 2. Sorrow 3. Hridaja 4. Pranamaja-Kośa 5. Rozpacz 6. Ananda 7. Hesitation 8. Kszaja 9. Sattwa 10. Shangri La
Międzynarodowe trio Phronesis, które za swoją siedzibę wybrało Londyn, stało się sensacją i wielkim wydarzeniem artystycznym ostatnich lat. Swoją pasją i wigorem mogliby obdzielić wielu artystów. Muzycy: Jasper Hoiby double bass Ivo Neame piano Anton Eger drums Julian Argüelles arranger conductor Frankfurt Radio Big Band: Heinz-Dieter Sauerborn ss/as/fl/picc Oliver Leicht as/cl (clarinet solo on #3) Tony Lakatos ts/a-fl (tenor solo on #1) Steffen Weber ts (tenor solo on #3) Rainer Heute bs/b-c
1.Sonate Fuer Harfe Solo G-Dur W Isabelle Moretti 2.1. Allegro 3.2. Adagio Un Poco 4.3. Allegro 5.Sonate Fuer Harfe Solo Isabelle Moretti 6.1. Allegro 7.2. Andantino 8.3. Rondo: Allegro 9.Sonate Fuer Harfe Solo Isabelle Moretti 10.1. Maessig Schnell 11.2. Lebhaft 12.3. Sehr Langsam 13.Sonate Fuer Harfe Solo Isabelle Moretti 14.1. Allegro Vivace 15.2. Sarabande 16.3. Finale 17.Sonate Fuer Harfe Solo Isabelle Moretti 18.1. Allegretto 19.2. Lento 20.3. Perpetuum Mobile
Muzycy: Mateusz Małecki: baroque violin Ewa Mrowca: harpsichord Justyna Młynarczyk: viola da gamba (in sonatas 2,4,5,6) 1. Pandolfi - Mealli: Sonate a Violino Solo per Chiesa e Camera Opus III - Violin Sonata No. 1, La Stella 2. Pandolfi - Mealli: Sonate a Violino Solo per Chiesa e Camera Opus III - Violin Sonata No. 2, La Cesta 3. Pandolfi - Mealli: Sonate a Violino Solo per Chiesa e Camera Opus III - Violin Sonata No. 3, La Melana 4. Pandolfi - Mealli: Sonate a Violino Solo per Chiesa e Camera
BLUES ROCK, HARD ROCK. Składanka największych przebojów brytyjskiego Free. Spis utworów: 1 Wishing Well 3:35 2 All Right Now 4:14 3 Little Bit of Love 2:35 4 Come Together in the Morning 4:28 5 The Stealer 3:15 6 Sail On 3:25 7 Mr. Big 5:57 8 My Brother Jake 2:54 9 The Hunter 4:15 10 Be My Friend 4:14 11 Travellin' in Style 4:01 12 Fire and Water 3:59 13 Travelling Man 3:20 14 Don't Say You Love Me 5:32
To pierwsza autorska płyta Zespołu CME, z dwunastoma utworami, które powstały na przestrzeni kilku ostatnich lat działalności zespołu. Nagranie zrealizowano w trakcie koncertu urodzinowego 20+1, który odbył się 28 listopada 2021 r. w Teatrze im. A. Mickiewicza w Cieszynie. Występ ten, a zarazem płytę uświetniła Orkiestra Kameralna Silesian Art Collective pod batutą Mateusza Walacha i z jego wysmakowanymi orkiestracjami do wszystkich płytowych kompozycji. Ta płyta to marzenie! A dokładniej rzecz ujmując,
To pierwsza autorska płyta Zespołu CME, z dwunastoma utworami, które powstały na przestrzeni kilku ostatnich lat działalności zespołu. Nagranie zrealizowano w trakcie koncertu urodzinowego 20+1, który odbył się 28 listopada 2021 r. w Teatrze im. A. Mickiewicza w Cieszynie. Występ ten, a zarazem płytę uświetniła Orkiestra Kameralna Silesian Art Collective pod batutą Mateusza Walacha i z jego wysmakowanymi orkiestracjami do wszystkich płytowych kompozycji. Ta płyta to marzenie! A dokładniej rzecz ujmując,
WSPÓLNY ALBUM AMERYKAŃSKIEJ ŚPIEWACZKI JAZZOWEJ I AMERYKAŃSKIEJ LEGENDY GO-GO MUSIC CHUCKA BROWNA, ZAWIERAJĄCY MIKSTURĘ MUZYKI BLUES, JAZZ I SOUL W DUETACH I SOLOWYCH WYKONANIACH. Chuck Brown - vocals, guitar Eva Cassidy - vocals, guitar, keyboards i inni ... "Let the Good Times Roll" - 3:12 "Fever" - 4:16 "You Don't Know Me" - 4:59 "I Could Have Told You So" - 3:31 "Gee, Baby, Ain't I Good to You" - 2:44 "I'll Go Crazy" (James Brown) - 2:50 "You Don't Know What Love Is"
Transkrypcje gitarowe utworów Jana Sebastiana Bacha - suity na wiolonczelę solo nr 4, partity na skrzypce solo nr 2 i preludiów chorałowych w wykonaniu gitarzysty Grahama Anthony Devine.
Dwie osobowości, dwaj wspaniali muzycy, dwie muzyczne historie, jedna „Philosophia. Z jednej strony John Porter, Anglik, który w latach 70-tych wybrał Polskę na swój dom, znalazł się w pierwszym składzie Maanamu, grał ballady Cohena z Maciejem Zembatym, nagrywał płyty solowe i w duecie z Anitą Lipnicką, a przede wszystkim założyciel i frontman legendarnego zespołu Porter Band. Z drugiej strony Wojtek Mazolewski człowiek, którego muzyka stanowi jeden z najlepszych polskich produktów eksportowych, ni