Żyto pochodzi z Częstochowy, rezyduje i nagrywa w Warszawie, a jego debiutancki oficjalny album brzmi tak, jakby raper nawet na jeden dzień w życiu nie opuścił Londynu. "Wiry" mają wszelkie podstawy do tego, by zostać jednym z najważniejszych odkryć 2014 r. na rapowej scenie.Charyzmatyczny, bezczelny, pewny siebie i swoich umiejętności raper położył soczyste, dosadne wersy na bity, których oswojenie wymagało niemal chirurgicznej precyzji i zegarmistrzowskiej perfekcji. Nade wszystko jednak stylu, którego nie da się wypracować godzinami spędzonymi w studio. Z tym trzeba się urodzić. Żyto z lekkością operuje storytellingami ("Nie psa wina"), nie ucieka od kąśliwych komentarzy, w których łączy wątki społeczne z oceną sceny hip-hopowej ("Na układzie"), poświęca sporo miejsca relacjom z kobietami ("Zrobiłem ją").Produkcję albumu Żyto powierzył takim postaciom jak: Uraz, Tytuz, Lower Entrance, Fabster, Urban, Future Currency, PSR, Krasnal i Tomei. W gościnnych zwrotkach usłyszymy Małolata, KęKę, Kotziego, Boro, Wolę, Olka HDS, a jeden z refrenów śpiewa Kamila Bagnowska.
Czy ktoś się spodziewał takiego rapowego projektu?Żyto (Michał Żytniak) po wydaniu dwóch płyt w największych hip-hopowych wytwórniach - "Żyto" w 2012 (Asfalt Records) oraz "Wiry" w 2014 (Prosto) - skupił się wyłącznie na malarstwie, z kolei NOON (Mikołaj Bugajak) po wyprodukowaniu "Muzyki Poważnej" zarzucił stricte rapowe produkcje na wiele lat.Dziś ich drogi się krzyżują. "Morza Południowe", czyli współpraca ŻYTO/NOON, to nowy, fascynujący rapowy projekt, który ukaże się na rynku już 18 czerwca 2021 roku