Włóczęga

Włóczęga

Fragment tekstu:
Moje podziękowania zechcą przyjąć: Rick Lieder, Aaron Mustama, Frances Foster oraz zesp ł Michigan Anti-Cruelty SocietySpecjalne podziękowania dla Chrisa SchellingaDla P.F. i Equinoxpewnego dnia zn w

1.
Rachel. Raychel. Raechel. Kartka zielonego zeszytu uczennicy prywatnej szkoły z wolna pokrywa się czarnymi, pajęczymi nitkami liter, a prawe ramię cierpnie, wsparte na pochyłości ławki. Rachelle. RC. Nie ma znaczenia, jak zapiszę swe imię - wciąż jestem sobą, wciąż tu siedzę i wciąż zapisuję bzdury w bzdurnym zeszycie od "Biegłości w sztuce pisania". Starczy rozejrzeć się wok ł i spojrzeć na Jona Trumana, Courtney DiMartino oraz Chelsea Thayne, by zrozumieć absurdalność tej sytuacji. Chelsea Thayne? Jedyne, w czym jej się udało osiągnąć biegłość, to idiotyczne zachowania, zwłaszcza wobec mnie.Mam to jednak gdzieś, zar wno Chelsea, jak i całą klasę, tę szkołę zresztą też. Wedle mojej matki, powinnam uwielbiać szkolne życie. Jesteś taka zdolna, powtarza, wszystko przychodzi ci z taką łatwością. Jasne. To tak, jakby w szkole chodziło tylko o zdobywanie ocen. Matka zwykle też dodaje, że to m j najszczęśliwszy okres w życiu. Nienawidzę, gdy dorośli tak m wią, zwłaszcza moi rodzice czy niekt rzy nauczyciele Z wyjątkiem pani Cruzelle. Być może znalazłam się w klasie pełnej głąb w, ale ona z pewnością nim nie jest.- Uczy się was, byście pisali o tym, co wiecie i na czym się znacie - tłumaczy w tej chwili. Ma wadę wymowy, lekko sepleni i dzieciaki nabijają się z tego. Jestem pewna, że pani Cruzelle słyszy to czasami, ale nigdy tego nie komentuje. - Moim zdaniem jednak ważniejsze jest, byście pisali o tym, czego nie wiecie. Piszcie o tym, co was boli, co was przeraża, co was zasmuca. O tym ma być właśnie to wypracowanie Rachel?Stoi przy mojej ławce. Widzę jej ciemne włosy, czarny żakiet i malutką srebrną szpilkę z gł wką w kształcie psa.- Jak idzie? - pyta. - Dostanę dzisiaj coś od ciebie?Rachel Radykalna. Rachel Zbuntowana. Rachel Oziębła.- Pewnie - odpowiadam, jednocześnie zakrywając ramieniem stronę w zeszycie. Pani Cruzelle wie, że kłamię, ale nie beszta mnie, to nie w jej stylu. Szybko przekreślam moje pięćdziesiąt imion i pr buję wymyślić jakiś prawdziwy temat.Chelsea, siedząca w rzędzie naprzeciwko, unosi rękę w g rę. Jej paznokcie pomalowane są na brzoskwiniowo, na jednym palcu ma gruby pierścionek od swojego aktualnego chłopaka, aktualnego w tym tygodniu. Jak ona to robi? Po co to robi?- Proszę pani, a ile mamy napisać?- Tyle, ile trzeba, Chelsea.- A ile trzeba?- A napisałaś wszystko, o czym musisz opowiedzieć? - pyta pani Cruzelle. Podziwiam jej cierpliwość. Nie mam pojęcia, jak udaje się jej utrzymać nerwy na wodzy. - Gdy już powiesz wszystko, co masz do powiedzenia, wszystko, o czym czytelnik musi wiedzieć, wtedy zakończ.Chelsea marszczy brwi. Siedzący za nią Jon Truman strzela ją oł wkiem we włosy, a Chelsea odpowiada szerokim, uwodzicielskim uśmiechem prosto z okładki czasopisma. Założę się, że trenuje to przed lustrem. Gryzmolę wśr d moich gryzmoł w i zn w pr buję się skupić. Co mnie boli? Co mnie zasmuca?Chelsea odwraca się do mnie i patrzy na moje wypracowanie.- Ile masz? - szepcze.Tak, jasne. Traktujesz mnie jak powietrze albo jeszcze gorzej aż do chwili, kiedy potrzebujesz podpowiedzi? Robię więc to, co zwykle - ignoruję ją kompletnie i pr buję pracować dalej.- Ile masz? - nalega Chelsea, zupełnie jakby udzielanie jej pomocy było moją powinnością, ba, nawet obowiązkiem.- Zajmij się sobą - odpowiadam cicho.Słyszę, jak Chelsea rzuca coś p łgębkiem, ale nie podnoszę głowy. Suka? Czyżby powiedziała "suka"? Ławkę dalej Courtney DiMartino parska śmiechem, ostrym niczym rozbijane szkło. Wciąż nachylam się nad ławką i nie przestaję pisać. Piszę o psie, kt rego raz widziałam w schronisku, o wielkim labradorze z sierścią koloru czekolady, kt rego umieszczono w klatce tak ciasnej, że zwierzę nie mogło nawet w niej stanąć. Nie było jednak rady, w schronisku mieli zbyt wiele ps w i za mało klatek. Zbyt wielu wł częg w i za mało dom w. Naprawdę mnie to zabolało.- Kończymy już - m wi pani Cruzelle. - Cz

idź do sklepu