Do Kanaanu

Do Kanaanu

Fragment tekstu:
Rozdział pierwszyTO DOPIERO BYŁ PODWIECZOREK
Kwiaty doniczkowe pierwsze opuściły domy i zaryzykowały zaczerpnięcie łyku świeżego, zimnego powietrza, kt re oznajmiało nadejście wczesnej wiosny w Mitford.Stęsknione za promykiem słońca, spragnione ożywczej mocy g rskiej bryzy, dziesiątki begonii i paproci, wielkanocne lilie i trzykrotki - niespokojne w swoich doniczkach - spoczęły na gankach w całym miasteczku.Podczas gdy temperatura sięgała zawrotnych dziesięciu stopni, Winnie Ivey postawiła trzy begonie, posępną gloksynię i paproć bostońską na tylnych stopniach domu na Lilac Road, gdzie obecnie mieszkała. Przypomniawszy sobie o zaatakowanej przez mszyce koniczynie, przyniosła ją z kuchni i umieściła na poręczy.- Proszę! - zawołała, wciągając do płuc łyk ostrego, czystego powietrza. - To powinno dobrze wam zrobić!Gdy następnego ranka otworzyła tylne drzwi, przeraził ją widok, kt ry ukazał się jej oczom. Starannie przechowane przez zimę kwiaty, za sprawą okrutnego mrozu i niewielkiego śniegu zamieniły się w papkę. Podobnie krzewy bzu zarzuciły wszelką myśl wczesnego zakwitnięcia.To przez tę przeklętą krzyż wkę, kt rą rozwiązywała do pierwszej w nocy, zapomniała wczoraj wieczorem oglądnąć prognozę pogody. Siedziała tam jak głupia, jej stopy zamieniały się w l d, temperatura spadała, a ona zastanawiała się, jak nazywa się kępa drzew na osiem liter poziomo.Dręczona poczuciem winy, pocieszała się, że przynajmniej udało jej się pozbyć w ten spos b mszyc, i to bez stosowania środk w chemicznych.W sklepie żelaznym Dora Pugh pokiwała głową i westchnęła. Zwiedziona wczorajszym olśniewającym słońcem umieściła w oknie wystawowym żywe kurczątka, metalową siatkę ogrodową, nasiona i polewaczki. Teraz może r wnie dobrze przynieść z powrotem łopaty do śniegu i ogłosić ostateczną wyprzedaż soli do posypywania podjazd w.Coot Hendrick odebrał u Lew Boyda swoje pięć dolar w nagrody, wygrane w zakładzie, i colę.- Nie pierwszy i nie ostatni raz widzicie śnieg w maju - zawyrokował, uśmiechając się.Lew Boyd bardzo nie lubił, gdy Coot się uśmiechał, odsłaniając resztki swojego niezbyt ładnego uzębienia. Był bardzo niezadowolony z faktu, że w kwestii pogody w Mitford sceptycy, cynicy i pesymiści zazwyczaj mieli rację.- Do licha! - zawołała Cynthia Kavanagh, kt ra powiesiła na poręczy ganku mokry chodnik.Gdy uniosła go do g ry, okazało się, że jest zmarznięty na kamień i że nadaje się, by go postawić.Ojciec Timothy Kavanagh, pastor Kaplicy Naszego Pana i Zbawiciela, nigdy przedtem nie słyszał takich jęk w i narzekań z powodu przykrego ociągania się wiosny. Spotkał się z nimi nawet w Księgarni Szczęśliwych Zakończeń, gdzie kolejnego zimnego, pochmurnego ranka wziął do ręki książkę zatytułowaną Kolibry w ogrodzie.- Kolibry? - jęknęła młoda Hope Winchester, wydając mu resztę. - Jakie kolibry? Chyba nie myśli ojciec, że jakikolwiek koliber miałby ochotę wystawić dzi b w tej arktycznej tundrze, w tym nie kończącym się zmierzchu, w tym mistycznym barbakanie?"Mistyczny barbakan" to zwrot, kt rego zaledwie wczoraj nauczyła się z książki i chciała użyć, zanim zdąży go zapomnieć. Wiedziała, że pastor z Lord's Chapel jest osobą, przy kt rej można posługiwać się takimi słowami - nie był zdziwiony, gdy powiedziała "empiryczny" tydzień temu. Robił też wrażenie, jakby wiedział dokładnie, o co jej chodzi.Podczas gdy wszyscy wznosili lamenty, bardziej żałosne niż prorok Jeremiasz, pastor pozostawał beztrosko obojętny na skargi, że wiosna nigdy nie nadejdzie. Musiał jednak przyznać, że bardzo rzadko mu się zdarzało, jak ostatniej niedzieli, odprawiać wielkanocne nabożeństwo w kalesonach i skarpetach narciarskich.Z podniesionym kołnierzem opuścił głowę, stawiając op r ostremu wiatrowi, i skierował się w stronę kancelarii.Czyż zima nie doświadczała miasteczka lodem, śniegiem, deszczem ze śniegiem, gradem i burzami już od końca października? Czyż nie spowijała ich raz po raz mgłą tak gęstą, że można ją było kroić tępym nożem?Przy całej wilgoci, kt ra przenikała do ziemi przez tak wiele miesięcy, czyż nie wr żyło to najwspanialszej wiosny od wielu lat?

idź do sklepu