Fragment tekstu:
Chociaż rządca trzymał swą pięciopłomykową lampę dość wysoko, by oświetlić dwie leżące w ł żku postacie, wiedział, że jej światło nie zdoła obudzić Pompejusza. Do tego potrzebował pomocy żony Pompejusza. Poruszyła się, zmarszczyła brwi, przekręciła głowę, chcąc spać dalej. W wielkim domu rozmawiano już jednak za otwartymi drzwiami, a rządca wołał ją:- Domina! Domina!Nawet w popłochu pamiętając o skromności - służący nie mieli zwyczaju wchodzić do sypialni Pompejusza - Antystia upewniła się, że jest przyzwoicie okryta, zanim usiadła.- Co to? Co się stało?- Pilna wiadomość dla pana. Obudź go i powiedz, żeby przyszedł do atrium - warknął grubiańsko rządca.Płomyki lampy pochyliły się i zadymiły, gdy obracał się na pięcie i odchodził. Drzwi zamknęły się, pogrążając ją w ciemności.C ż za wstrętny człowiek! Zrobił to celowo! Wiedziała jednak, gdzie na ł żku leży jej koszula, włożyła ją więc i zawołała o światło.Nic z tego wszystkiego nie obudziło Pompejusza. Gdy z lampą w ręku i w ciepłym szalu Antystia wr ciła do ł żka, zastała go wciąż pogrążonego we śnie. Nie czuł też widocznie chłodu, gdyż leżał na plecach odkryty do pasa.Pr bowała już przy innych okazjach - i z innych powod w - budzić go pocałunkami, ale nigdy jej się to nie udało. Trzeba było potrząsać go i szturchać.- Co takiego? - spytał, siadając i przeczesując palcami gęstą jasną czuprynę. Czub włos w nad czołem był czujnie nastroszony. Czujne były także niebieskie oczy, badające jej stan gotowości. Taki właśnie był Pompejusz: w jednej chwili śpiący jak zabity, a w następnej całkowicie rozbudzony. Jedno i drugie było żołnierskim nawykiem. - Co takiego? - spytał ponownie.- Jakaś pilna wiadomość czeka na ciebie w atrium.Nie skończyła jeszcze tego zdania, a on był już na nogach, w pantof- lach bez pięt i w tunice opadającej niedbale z piegowatego ramienia. Potem znikł, zostawiając otwarte drzwi.Przez chwilę Antystia stała niezdecydowana. Jej mąż nie zabrał lampy - widział w ciemnościach jak kot - nic więc jej nie przeszkadzało p jść za nim pr cz świadomości, że byłby niezadowolony. C ż, mniejsza o to! Żony mają z pewnością prawo do udziału w nowinach tak ważnych, by zrywać ze snu pana domu! Poszła więc z lampką, ledwie oświetlającą jej drogę, olbrzymim korytarzem o posadzce i ścianach z surowych kamiennych blok w. Tu zakręt, tam bieg schod w - i nagle wyszła z tej zakazanej galijskiej warowni do cywilizowanej rzymskiej willi pięknie tynkowanej i malowanej.Wszędzie paliły się światła. Służący zadbali o to wcześniej. Był tam Pompejusz. Wciąż tylko w tunice, wyglądał jak uosobienie Marsa - ach, był wspaniały!M głby się jej zwierzyć, bo dostrzegł jej obecność. W tej samej chwili jednak wszedł pośpiesznie Warron i Antystia straciła szansę poznania przyczyny tego zamieszania w prywatnej rozmowie z małżonkiem.- Warronie, Warronie! - wykrzyknął Pompejusz.Potem wydał dziki okrzyk, przeraźliwy i niesamowity, w kt rym nie było nic rzymskiego. Właśnie tak krzyczeli dawno wymarli Galowie, gdy wylewali się spoza Alp i zagarniali całe połacie Italii z Picenum Pompejusza włącznie.Antystia wzdrygnęła się, zadrżała. Spostrzegła, że Warron r wnież.- Co się dzieje?- Sulla wylądował w Brundyzjum!- W Brundyzjum! Skąd wiesz? - Czy to ma znaczenie? - Pompejusz przeciął mozaikową posadzkę, by chwycić drobnego Warrona za ramiona i potrząsnąć nim. - Warronie! Przygoda się zaczyna!- Przygoda? - Warron wytrzeszczył oczy. - Magnusie, kiedy ty dorośniesz! To nie przygoda, to wojna domowa - i znowu na ziemi italskiej!- Wszystko mi jedno! - krzyknął Pompejusz. - Dla mnie to nowa przygoda. Gdybyś wiedział, jak czekałem na tę wiadomość! Od wyjazdu Sulli Italia jest oswojona niczym piesek salonowy westalki!- A co z oblężeniem Rzymu? - spytał Warron, tłumiąc ziewanie.Radosne podniecenie pierzchło z twarzy Pompejusza, ręce mu opadły. Odstąpił o krok i spojrzał ponuro na Warrona.- Wolę zapomnieć o oblężeniu Rzymu! - parsknął. - Wł czyli za osłem nagie ciało mego ojca po swoich przeklętych ulicach!Biedny Warron zaczerwienił się aż po łysiejące czoło.- Ach, Magnusie, wybacz mi, błagam! Ja nie
Sunone Lakier Hybrydowy - Rainbow 1 5 mlNowa kolekcja RAINBOW na wiosnę 2023 już tutaj jest! Poznaj jeden z jej kolorów: RAINBOW 1. To nie jest zwykły żółty, to kolor radości, szczęścia i fortuny, który idealnie pobudzi Twoją kreatywność. Zainspiruj siebie bądź innych z naszym tęczowym odcieniem!Cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś, pozostań w blasku razem ze swoim ulubionym lakierem hybrydowym SUNONE.Odpowiednia konsystencja lakierów oraz znakomicie wykonany pędzelek pozwalają na szybką oraz prostą apli
WSPÓŁCZESNE DELHI - 2 książki Delhi. Stolica ze złota i snu / Życie Codzienne w Delhi - PAKIET PROMOCYJNY Rana Dasgupta - Delhi. Stolica ze złota i snu Skakuj-Puri Maria - Życie Codzienne w Delhi 1. Delhi. Stolica ze złota i snu Autor: Rana Dasgupta Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne Rok wydania: 2018 Typ okładki: twarda Liczba stron: 472 Rozmiar: 133 x 215 [mm] ISBN: 978-83-8049-700-9 Po wprowadzeniu otwartej gospodark